Sylvania – preludium przed sesją odc. 6

W Sylvanii do dziś popularna jest pewna dziecięca wyliczanka:

Poprzez lasy, poprzez bory

Galopują trzy upiory.

Galopują, pokrzykują

Będziem męczyć, będziem dręczyć.

Zmęczym babcię, zmęczym dziadka,

Dorwiem mamę, dorwiem tatka.

Ciebie rzucim na kolana,

Tam gdzie jest SI-GI-SO-A-RA!

Sigisoary nie ma. Niemal wszystkie roczniki podają, że została spalona a mieszkańcy wymordowani w 2518 lub 2519 roku Kalendarza Imperialnego. Kto to zrobił? Tylko jedna z kronik: „Rocznik Waldenghofski” wspomina coś o okrutnych wojownikach odzianych w czerń, z płomieniami w oczach.

To były ciężkie czasy: wojny domowe, najazdy orków i goblinów, Wielka Wojna Staroświatowa, zarazy, głód i ciągłe inkursje Chaosu. Nie dziwią takie noty, w których sprawcy zła obdarzani są ponadnaturalnymi atrybutami. Należy jednak za każdym razem zastanowić się, co się stało i czy aby na pewno bluźniercze moce miały coś wspólnego z wydarzeniem. Niestety najczęściej wielkie zło nie jest domeną Mrocznych Sił, lecz zwykłej ludzkiej zawiści, nienawiści i braku tolerancji.

Sigisoarę starła z map świata pewnie któraś z band rozpasanych najemników. Może siepacze barona von Rumsfelda, choć raczej i to jest mało możliwe, biorąc pod uwagę, jak daleko leży Leicheberg od Mrocznego Wrzosowiska. Prędzej to była sprawka którejś z hord goblinów, które z takim zapałem i skutecznością przedzierały się przez Góry Krańca Świata obsadzone przez nieliczne wojska krasnoludów.

Ale czegóż to interesować miałaby nas jakaś mała, niewiele znacząca osada? Legendy głosiły, że mieszkańcy Sigisoary wywodzą się wprost z Fucuresti, przeklętego miasta zniszczonego przez Sigmara za odstępstwo od Jedynej Wiary i złożenie hołdu Mrocznym Siłom. To wtedy miało powstać Mroczne Wrzosowisko, niegdyś chorobotwórcze, cuchnące bagnisko, dziś jeden z najpiękniejszych zakątków Sylvanii. Ocaleli zamieszkali w niewielkiej wioseczce, lękając się wciąż, że dopadnie ich klątwa Sigmara. Stąd byli niezwykle nieufni dla przyjezdnych, obawiając się niemal każdego intruza.

A przecież to z interesujących nas czasów pochodzi opowieść rozpowszechniona w landzie Berger położonym na południe od Waldenhof, iż do przeklętej Sigisoary zawitała dziwaczna grupa podróżnych, wśród których był i elf, i dwu rycerzy, goblina oraz czarodziej, którzy zostali przyjęci przez podejrzliwych chłopów z rewerencją, szacunkiem i sympatią! Opis nieścisły, niezgodny z moimi wyliczeniami (bo i skąd drugi rycerz?!), ale z pewnością mówiący o bohaterach naszego opracowania.

Czy na długo zatrzymali się w Sigisoarza? Czy mieli coś wspólnego ze spaleniem osady? To drugie jest raczej mało prawdopodobne, zwłaszcza w świetle późniejszych dokonań członków Sylvańskiej Wyprawy.

G.D.A. Vies, Wojaże po krainie bogów, nekromantów i demonów, Nuova Imperia,Talabheim 3217, s. 67-68.

Aha, punktów obłędu przybywa. Szykujcie się!:)

Jedna odpowiedź

  1. Szkoda kurcze, że mam zajęcia do 20. Chętnie bym wpadł i posłuchał jak ekipa roznosi upira na części 🙂

Dodaj odpowiedź do Toho Anuluj pisanie odpowiedzi