Odznaki erpegowe

Fajna sprawa, z którą przed chwilą za poznałem się u Borejki, a ów wynalazł poniższe odznaki tu i tutaj.

Jaki jestem jako MG?

Tak, dowodzenie, taktyka, planowanie, sporo takich elementów wrzucam do swoich gier.

 

W swoich scenariuszach raczej stawiam na opowieść, starając się, by byłą ciekawa i dość nietypowa.
.

Większość prowadzonych przeze mnie gier skupia się na eksploracji i rozwiązywaniu intryg.

 

Postacie graczy są przeznaczone do wyższych celów. Choć początki są trudne, w końcu stają się prawdziwymi herosami.

 

Od dłuższego czasu wszystkie rzuty wykonuję przy graczach. Wcześniej za dużo oszukiwałem w walce na ich korzyść :).

 

Lubię grać zgodnie z zasadami, po to są.

 

 

Jednakże, jeśli niektóre z nich się w grze nie sprawdzają, zmieniam je, lecz prawie nigdy w biegu, pod wpływem impulsu. Raczej preferuję modyfikację stopniową, po uzgodnieniu jej z graczami.

 

O tak! Zdecydowanie nasze sesje to spotkania piwno-jajcarskie. Za starzy jestem na udawanie zlotu studentów aktorstwa:).

 

A jako gracz?

 

Niestety. W codziennym życiu klnę jak szewc, w grze jeszcze bardziej. A poza tym tematyka wypowiedzi… W Hollywood zdecydowanie rating NC-17. Nie dla nielatów:).

 

Sercem RPG jest walka. Lubię walkę.

 

 

Nie miałbym nic przeciwko, by grać postacią, która rządzi hrabstwem, miastem, państwem lub jest dowódcą.

 

Walka jest parszywa. Ludzie giną, krew się leje, nie zawsze się zwycięża. To jest to!

 

Staram się odgrywać swoją postać, choć nie zatracam się w roli.

 

 

Po to kupowałem kostki, by nimi rzucać, right?

 

 

Pasują mi przygody w miejskim środowisku. Im bardziej miejskie, amroficzne, ponure i mroczne, tym lepiej.

 

Ale eksploracja niebezpiecznej dziczy też mi odpowiada.

Komentarzy 11

  1. W sumie jeśli czytam to co piszesz obok ikonek jest podobnie jak u mnie. Ale potem gdy przychodzi do szczegółów style często się rozmijają. Tylko że to już sztuka kompromisów. Przynajmniej tak mi się wydaje. Zapomniałem też dać ikonkę klucza. Dłubię przy zasadach, informuję gracza/y o tym przed sesją, jednak nie zmieniamy nigdy zasad w trakcie zabawy, nawet jeśli konsekwencje tego byłyby poważne np. śmierć gracza.

  2. śmierć postaci gracza oczywiście…(;::)

  3. Dokładnie o tym pisałem Qballowi, że to fajna zabawa, a style i tak się różnią. A co do zasad. Dokładnie takie mam podejście. Daleki jestem od faszyzmu (bo tak mówią zasady!), ale też nie lubię improwizacji na bieżąco z mechaniką, zarówno jako MG (bo mi się gracze gubią), i jako gracz (bo za Chiny nie wiem, jaki kolejny modyfikator mi MG wymyśli, improwizując).

    Ja nie dołożyłem mapy, a w sumie powinienem. Nawet przy sandboksie mam sporo contentu przygotowanego.

  4. http://navarischepanzerwaffe.blogspot.com/2011/08/moja-kolekcja-medali-rpgowych.html

    Dołożyłem swoje.

    W sumie, to trochę mało tych oznaczeń. Kilkanaście na krzyż dla MG i dla gracza.

  5. W tym rzecz, by niepotrzebnie nie mnożyć bytów. Mi właśnie to odpowiada.

  6. Ale tu też Tomasz idzie o uczciwość wewnątrz grupy – zasad w trakcie gry się nie zmienia. Ja jak prowadzę nie wymyślam jakiegoś modyfikatora żeby naprowadzić na odp. ścieżkę (czyli liniowy scen.) graczy. A gracze odpisują tyle HP ile trzeba, a nie ściemniają że odpiszę 6 zamiast 7.

  7. bardzo fajne i przyjemne

  8. Kto rysuje w hexographerze kiedy gracie w sandboxa Conana? Gracz czy referee?

  9. W hexographerze ja się bawię, ale na sesji rysuje gracz na papierze heksograficznym. Kredkami:).

  10. Ostatni wpis 26 sierpnia… Tomek, żyjesz?! 😛

  11. Żyjesz. Dziś wrzucę spóźniony raport z sesji.

Dodaj komentarz