Distant Suns odc. 1 – skrzynie pana van Zantha

MG: Paladyn

Postacie:

panna Lotte Rachel Weiss (Tess) – wychowana na Vegas (księżycu Celestii) gwiazda burleski znana w całym układzie (głównie dzięki plotkarskiemu serwisowi „Cerberek”), autorka wspomnień, twarz kilku linii bieliźniarskich SyncLingerie.

generał Andriej Iwanowicz Bedenko (Gobla) – urodzony na którymś z księżyców w pierścieniach zewnętrznych, swoim głosem lepiej zamraża whisky w szklance niż instalacje chłodzące megalaserów krążownika Protektoratu. Udekorowany bohater wojenny, który od przesłużył w kawalerii pancernej od szeregowca do generała. W stanie spoczynku.

pan Telon Darr (Idril) – czegóż to pan Darr nie robił w swoim życiu, służył w marynarce wojennej, pracował na statku jednego z wolnych kupców, szwendał się po układzie, by wreszcie napisać niezwykle popularne wspomnienia. Kto wie, czy 30th Century Firefox nie nakręci filmu na kanwie życia Darra.

kapitan Franz van Oesterfeldt (Ja) – najstarszy syn właściciela koncernu Oester Inc, a przy tym enfant terrbile sekarmińskiej high society. Kilka lat pracował w korporacji starego, by potem zaciągnąć się do wojsk desantowych. Po kilku latach zaczął służbę w marynarce handlowej. Służył na promach orbitalnych, pasażerach, by wreszcie pełnić funkcję oficera i wreszcie kapitana na holku przemytniczym „Unfuckable”. Emerytowany.

ICH STATEK – OFMS [Our Fucking Merchant Ship] „Insolence”

60-letni statek transportowy marynarki wojennej Protektoratu – „PETER W. HIGGS” służył jako transportowiec dla jednostek desantowych, biorąc udział w najcięższych walkach wojny domowej (akcje przeciw marines Ligi Cyfrowej, uderzenia przeciw instalacjom orbitalnym, fatalna operacja „Solar Flare” skierowana przeciw Siódmej Flocie Interwencyjnej). W tym czasie był trzykrotnie uszkodzony, raz spędził ponad rok w dokach remontowych systemu Yin-tze-Yun, enklawie sinokoreańskiej, której mieszkańcy słynęli z przemysłu stoczniowego (a raczej umiejętności modyfikacji sprzętu). Zyskał na parametrach, lecz ze względu na nietypowy układ instalacji oraz rzadki model reaktora, nie jest łatwy w naprawie.

Po trzydziestu latach służby (ostatnie kilka w marynarce sekarmińskiej) odstawiony na orbitę Pangei, gdzie pełnił rolę okrętu muzeum. W tym czasie miały na nim miejsce niepokojące zdarzenia. Przynajmniej dwukrotnie doszło do wypadku ze śluzami, w tym raz śmiertelnego. Ponadto kilkukrotnie zaginęli goście zwiedzający „Petera”, odnajdując się kilka godzin później. Ofiary nie pamiętały swego zaginięcia, mówiąc, że nie czuli upływu czasu (fenomen temporalny?) Sam statek kilkukrotnie znikał z orbity. Miłośnicy teorii spiskowych twierdzą, że „Peter” brał udział w tajnych eksperymentach zorganizowanych przez Void-Kampf Inc.

Ostatecznie „Peter W. Higgs” ostatnie dziesięć lat służył jako statek handlowy w rękach wolnego kupca Eugene’a Jainnseera (sukinsyn nie dbał o napęd, który obecnie jest solidnie rozregulowany i zdezelowany). Od kilku miesięcy jest własnością kapitana van Oesterfeldta i pana Darra (oraz Ship-Credit, banku specjalizującego się w finansowaniu handlu międzyplanetarnego), którzy przemianowali „Petera” na „Insolence”.

Mechanicznie: Free Trader Type A, kadłub 200 ton, wymontowany napęd skokowy, załoga 4, pasażerowie 26 (20 w komorach hibernacyjnych).

Hangar: tylko jeden pojazd, czołg generała Bedenki 🙂

Miejsce: układ Sekarmina

Czas: 3036 r. n.e.; 39 lat po upadku Protektoratu

Uniwersum: w skrócie, od ponad 30 lat Sekarmina nie ma kontaktu z innymi układami. Tech Level 8/9, brak dostępu do napędu skokowego. System wielopaństwowy.

 

Orbita jednego małego giganta gazowego, szóstej planety układu, orbitalna stacja przeładunkowa Beta w stanie surowym umiejscowiona w punkcie La Grange’a L5. . OFMS „Insolence” przebywa w doku nr 5, oczekując roboty, która pozwoli utrzymać statek chociaż przez najbliższy miesiąc (ponad 120 kafli miesięcznie! pieprzony kredyt!) Szczególnie jedna z propozycji wydała się bohaterom intratna i ciekawa. Pan Vren van Zanth poszukiwał niezależnego statku, który przetransportuje niewielki ładunek (dwa kontenery, łącznie 400 kg) oraz jego właściciela. Ładunek oczywiście nieznany i utajniony (wedle właściciela – części do rekultywatora biologicznego), ale po rozmowie z panem van Zanthem okazało się, że za podróż do Sekarminy 8 (pas zewnętrzny układu) zapłaci 350 000 kredytów (oczywiście trzeba było negocjować:)). Odległość spora, bo 10 jednostek astronomicznych, co daje 680 godzin żeglugi kosmicznej – 28 dni.

Pan van Zanth spotkał się z bohaterami, obejrzał statek i przyklepał interes. Wypisano stosowną umowę. Odlot następnego dnia standardowego. Rankiem Lotte, Andriej i Telon udali się po van Zatha oraz jego ładunek, a Franz rozpoczął przygotowania do odlotu. Oczywiście nie mogło pójść bezproblemowo, no bo jakim cudem. Trójka BG spotkała się z van Zathem, przygotowano ładunek i wszyscy ruszyli w stronę doku nr 5. Niestety po drodze zostali zaczepieni przez kilku (bodaj czterech mężczyzn) w uniformach służb bezpieczeństwa, które zażądały, by bohaterowie oddali broń i wydali van Zantha. Ponoć biznesmen handlował materiałami rozszczepialnymi. W słowniku Andrieja co prawda słowo „kapitulacja” istniało, ale lata nadużywania wódy sprawiły, że jego znaczenie mocno się zatarło, a przy tym wyraz ten tak pięknie rymował się z „dekapitacja”. W dodatku mężczyźni stali się nachalni, a wreszcie dobyli broni.

I zaczęło się. Generał odpalił serię z karabinka szturmowego i od razu zrobiło się luźniej, gdy zastrzelił jednego z „gliniarzy”. Telon dopomógł, jak i dwu ochroniarzy van Zantha. Nim walka tak naprawdę się rozpętała, już się skończyła. Mimo to strzelanina na stacji orbitalnej nie jest mile widziana. BG z van Zanthem rzucili się do ucieczki, toteż kilkaset metrów korytarzy dzielących ich od doku przebyli błyskawicznie. Wpadli na pokład, a Franz włączył silniki i wystartował… A raczej chciał. Coś znowu nawaliło w napędzie, bo statek, choć miał odpowiednią moc, nie wystartował. Za to wystartował Franz i, oddając stery Telonowi (też pilot), pognał na rufę, by sprawdzić napęd.

Cóż. To nie był napęd, a niestety w stresie kapitan zapomniał odłączyć cumy magnetyczne [cholernie pechowy rzut na pilotaż :(].

Problemy przy starcie:

MG [do Franza]: Nie zdjęliście cum magnetycznych!

Lotte: Kurwa, warszawka na Mazurach!

Po odłączeniu cum „Insolence” zgrabnie wyleciał z doku i skierował się z pełną mocą w stronę Sekarminy 8.

Ps. Sesja sama w sobie długa, ale efektywnej gry było niecałe 2h, bo resztę czasu dogrywaliśmy postacie, generowaliśmy historię statku etc. Tak czy inaczej zapowiada się super!

Komentarze 2

  1. Nienawidzę was! 🙂

  2. Ktoś musi grać, by ktoś mógł się obijać 🙂

Dodaj komentarz